- nie chcesz jechać prawda?- zapytałem. Paulina tyklo skineła głową i powiedziała ciche 'prawda' Wiedziałem dlaczego. Obawiała się spotkania z Moniką. Paulina dopiero po kilku kieliszkasz szampana na weselu Grega powiedziała mi , że pokłóciła się z siostrą. Byłem zły że nie powiedziała mi wcześniej.
- musimy wracać. Twoja mama napewno tęskni- powiedziałem przyciągając ją do siebie.
- Nie chce- zamruczała po czym mnie pocałowała.
- musimy- powtórzyłem.
- dziekuję pani za wszystko- przytuliłam mamę Nialla, mając łzy w oczach. Maura to wspaniała kobieta, tak jak jej synowie. Kobieta przytuliła mnie poczym pożegnała się z nami.
*kilka godzin później
Wyjełam kluczyk z pod eycieraczki. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Było późno, więc za prwne wszyscy spali. Kiedy powiesiłam bluze spostrzegłam, że nie ma kurtki ani butów Stefana i jego dziecka.
Skierowałam się do kuchni i zapaliłam światło. Przy stole siedziała moja mama i cicho szlochała. Kucnęłam przed nią i mocno przytuliłam.
- Mamo co się stało?- zapytałam. Nic nie odpowiedziała tylko mocniej się we mnie wtuliła.- już dobrze ciii...- pogładziłam jej długie kasztanowe włosy- proszę idź już spać, pogadamy jutro.
Kiedy już położyłam mame do łóżka, poszłam pod prysznic i ułożyłam się wygodnie na łóżku, nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam co wydarzyło się kiedy byłam z Niallem. Może się pokłócili? Może powiedzieli sobie o kilka słów za dużo? Może Stefan wrócił do matki swojego dziecka lub znalazł sobie inną? Starałam odrzucić od siebie te myśli. Wziełam telefon z szafki nocnej, a na uszy założyłam słuchawki. Włączyłam sobie płyte Justina i napisałam sms do swojego chłopaka.
Do: Nialler x
Jestem już w łóżku. Przepraszam, że nie napisałam wcześniej, ale w kuchni zastałam zrozpaczoną mame. Nie wiem co się stało, ale zauważyłam, że nie ma rzeczy Stefana. Dobranoc x
Od: Nialler x
Pogadaj z nią jutro. Monika jest u nas, zasnęła u Hazzy. Musicie z nią pogadać razem. Bedzie dobrze. Słodkich xx
Włożyłam telefon pod poduszkę a chwile potem zasnęłam.
Obudziły mnie głośne krzyki. Podniosłam się i wyszłam z pokoju. Po cichu zeszłam po schodach.
- idziesz do niej?! Co?! Powiedz to do cholery! Znam ją? Kurwa odpowiedz- usłyszałam krzyki mojej matki.
- przepraszam, że tak wyszło. - powiedział Stefan . Postanowiłam wkroczyć do akcji. Weszłam do salonu .
- wynoś się! - krzyknęłam mu prosto w twarz- nienawidzę cię.
- zostaw naszą mame!- usłyszałam głos Moniki za swoimi plecami.
Stefan zasunął swoją walizke i wyszedł z domu zostawiając klucze na stole.
Usiadłyśmy przy stoliku. Żadna z nas nie odezwała się słowem. Nie wiedziałam co o tym myśleć.
- możesz nam to jakoś wytłumaczyć?- zapytała Monika. Spojrzałam na nią, a później na mame. Już nie płakała.
- Stefan- wzieła wdech i wydech- on no wiecie... Zostawił mnie dla innej, ale martwcie się nie będe go opłakiwać, to i tak nie miało sensu.. To co wtedy się wydarzyło było co najmniej dziwne, ale postanowiłam nie ciągnąć tego tematu.
Poszłam na góre i wyjęłam telefon z pod poduszki. Zauważyłam, że mam jedno nieodebrane połączenie od Nialla.
- Cześć- powiedziałam kiedy po kilku sygnałach odebrał.
- Hej skarbie. Tak sobie pomyślałem, że może byśmy poszli na plaże. Opaliłabyś te swoje blade ciałko- zaśmiał się- oczywiście z chłopakami.
- Jasne. To ja się przebieram, pa.- po tych słowach rozłączyłam się. Niall miał racje, musiałamsię trochę opalić. Podeszłam do szafy i wyjełam z niej mój żółty strój kompielowy i ciemne szorty. Założyłam dół i góre od kostiumu, następnie szorty i japonki. Włosy spiełam w koka. Do torby włożyłam koc, ręcznik, krem do opalania i okulary.
Kiedy wyszłam z domu moje ciało ogrzały ciepłe promienie słoneczne. Było bardzo gorąco, a na plaży było wielu ludzi. Kąpali się w morzu i leżeli na piasku.
Kilka metrów od mojego położenia zauważyłam machającego do mnie Nialla. Odmachałam mu i udałam się w jego strone. Przywitałam się z chłopakami i Car. Chwile potem doszła do nas Monika.
Rozłożyłam koc obok Nialla i położyłam się na nim.
- To ja idę do wody- poinformował nas Niall podejrzanie się śmiejąc. Tak, jego śmiech był dziwnie podwjrzany. Otworzyłam jedno oko i spojrzałam na chłopaka. Ten nachylił się nade mną i lekko musnął moje usta. Po chwili ściągnął koszulke i pobiegł w stronę morza. Chwile potem na moje wygrzane ciało spadło kilka kropel zimnej wody. Myślałam, że to deszcz i chciałam już otwierać oczy kiedy coś zimnego i mokrego położyło się na mnie. Otworzyłam oczy.
- Cześć Paulina- uśmiechnął się Niall, a reszta zaczeła się śmiać. Posłałam im zabójcze spojrzenie. Mój wzrok zatrzymał się na Louisie, który śmiał się najgłośniej. Kiedy Niall swoimi wielkimi, zimnymi łapslami dotknął mojej twarzy myślałam, że go zabiję.
- Złaś i uciekaj bo jak Cię kurwa dogonie to Cię zabije- próbowałam go z siebie zwalić- Niall jesteś zimny!- krzyknęłam na cały głos, ale ten tylko się śmiał. Wstał i z łobuzerskim uśmiechem się na mnie patrzył. Szybko się podniosłam, a blondyn objął mnie w talii i 'rzucił' mnie sobie na plecy.
Zaczełam go bić i krzyczeć kiedy chłopak skierował się w strone wody.
- Horan! Puść! Niall! Skarbie prosze!- krzyczałam, ale nic nie pomagało. Wszedł do morza i dalej mnie niusł. Kiedy woda sięgała mu do pasa wrzucił mnie do wody.
- Grrrrrrrrrrr.... Niall jak ja Cię nienawidze- krzyknełam kiedy się wynurzyłam.
- Też Cię kocham- zaśmiał się po czym złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
Nie obiecuje, że w środe i niedziele będzie rozdział. Obecnie jestem u babci, a dziś wracam do Warszawy gdzie bede pomagać w przygotowaniach do ślubu mojej mamy brata. Postaram się, ale nie obiecuje. Myśle, że taka tygodniowa przerwa dobrze mi zrobi i będe miała jeszcze więcej energii na pisanie rozdziałów. Komentujcie <3