- Nie dotykaj mnie!- krzyknęłam kiedy ten chciał złapać mnie za nadgarstki. Cofnęłam się kilka kroków w tył, a Niall zrobił kilka kroków w przód.- Nie słyszałeś?! Nie chce mieć z tobą nic wspólnego! Może dla ciebie to był zwykły pocałunek, ale dla mnie była najlepsza rzecz jaka przydarzyła mi się w te wakacje! Nie chce cię znać- krzyknęłam, starając się nie spojrzeć w te jego cholernie piękne błękitne tęczówki.
Na polanie było bardzo ciemno, więc ścieżkę, która prowadziła do głównej drogi podświetliłam sobie telefonem. Między czasie zadzwoniłam go Moniki z prośbą aby mnie stamtąd jak najszybciej zabrała.
Wielokrotnie słyszałam jak blondyn wykrzykiwał moje imię, miałam to gdzieś. Niech wraca do swojej dziewczyny.
Jedyna rzecz o której myślałam to moje łóżko i chęć zapomnienia o tym co wydarzyło się odkąd przyjechałam na te "cudowne wakacje".
Wstałam o 13. Niestety nie spałam najlepiej, cały czas śnił mi się ten las, ta polana, pocałunek i ten zasrany telefon, który uratował mnie przed- już do końca, złamanym sercem.
Powolnym leniwym krokiem zeszłam na dół, gdzie przy stole siedziała moja "rodzinka" i zajadała obiad. Było jedno miejsce wolne, na którym zazwyczaj siedziałam ja
- Zjesz z nami?- zapytała mama, ja nic nie odpowiedziałam tylko zabrałam talerz z posiłkiem na górę i zamknęłam się na klucz.
Po raz kolejny usłyszałam cichy dzwięk wibracji telefonu, który leżał na stoliku. Tym razem nie dzwonił ani Harry, ani Niall. Na wyświetlaczu widniało zdjęcie mojego przyjaciela. Wzięłam głęboki wdech i wydech, wytarłam łzy, chrząknęłam i odebrałam.
- Cześć Skarbie- usłyszałam wesoły głos Mateusza.
- Cześć Mati, cieszę się, że dzwonisz.- powiedziałam cicho z delikatną chrypą w głosie, wywołaną głośnym łkaniem
- Wszystko w porządku?- zapytał z troską. Taki właśnie był Mateusz. Wesoły, cały czas z czegoś żartował, miał poczucie humoru, ale potrafił być poważny, troskliwy, cichy i spokojny,.
- Nie, Mati. Nic nie jest w porządku. Niall ma dziewczynę, wiesz? I na dodatek mnie pocałował.- łzy znów zaczęły lać się po moich policzkach- Mateusz. Ja go kocham- szepnęłam.
- Paulina, on nie jest ciebie wart. Za to ja muszę ci powiedzieć, że ...- nie dokończył ponieważ usłyszałam pukanie do drzwi i mu przerwałam.
- Mateusz zadzwonie do ciebie pozniej. Ktoś się do mnie dobija.- po tych słowach rozłączyłam się. Podeszłam do drzwi i po kilku głębokich wdechach i wydechach otworzyłam je.
To kogo zastałam po drugiej stronie było dla mnie zaskoczeniem, ale mogłam się domyśleć, że to właśnie on.
- Płakałaś?- zapytał.
Szybko wytarłam łzy i popatrzyłam na podłogę. Tak, była ona bardziej interesująca niż blondyn.
- Daj mi szanse.. - szepnął.
- Nie Niall. Nie dam Ci szansy. Nie zasłużyłeś na nią, rozumiesz?! Zrozum, że nie chcę z tobą być, a tym bardziej Cię widzieć!- ledwo powstrzymując się od łez wykrzyczałam mu to w twarz. Nie była to prawda, kochałam go. Chciałam z nim być. Ale jakie to miało znaczenie skoro on ma kogoś innego?
Horan spojrzał na mnie i zrobił krok w tył.
Z całej siły trzasnęłam drzwiami, osunęłam się na podłogę i zaczęłam głośno płakać.
Smutne... ;(
OdpowiedzUsuńMimo tego chce więcej! <33
Weny życzę i zapraszam do mojego, skromnego, początkującego bloga
not-only-1d.blogspot.com/
Pozdrawiam xo