niedziela, 25 sierpnia 2013

20.

W nocy przebudzałam się wiele razy. Godzina druga, trzecia, wpół do czwartej, czwarta i szósta. Byłam wykończona mimo to piętnaście po szóstej wstałam. Od razu podeszłam do okna i odsłoniłam rolety, które Monika musiała zasłonić kiedy zasnęłam. Pogoda była taka jak tamten dzień, padało, było smutno i ponuro. Plaża świeciła pustkami. 
Niechętnie zeszłam na dół i wzięłam z kuchni tabletkę na ból głowy.  W domu było cicho, a ja miałam wrażenie jakbym była na imprezie i zaraz moja głowa miała eksplodować.  Wróciłam na górę, a do rąk wzięłam swojego iPhone.
Do: Nialler x
Przepraszam, jeśli cię obudziłam, ale nie mogę spać.

Wysłałam wiadomość i ku mojemu zdziwieniu po kilku chwilach dostałam odpowiedź.

Od: Nialler x
Nic się nie stało. Też nie śpię, bo cały czas się budziłem. Czekałem, aż sama napiszesz. :)

Uśmiechnęłam się do ekranu po czym napisałam mu, że idę pod prysznic. Tak jak napisałam tak też zrobiłam.
Odkręciłam ciepłą wodę, która już po chwili spływała po moim nagim ciele. Wzięłam nie dużą ilość żelu o zapachu jabłecznika  na ręke i wsmarowałam w ciało tak, że powstała piana.
Owinięta w ręcznik poszłam do pokoju by tam ujrzeć Nialla?! Tak, na moim łóżku siedział Niall Horan ten z One Direction zwany również moim chłopakiem.
Przytrzymałam sobie ręcznik, po czym wyszłam do łazienki i przebrałam się w jakieś ubrania. Znów weszłam do pokoju i przywitałam się z blondynem.
- Co ty tu robisz?- zapytałam.
- Twoja mama mnie wpuściła.- uśmiechnął się- I prosiła, żebyś nie przejmowała się ojcem, ponieważ z nim rozmawiała. - zamilkł na chwilę, a po chwili dodał- Paulina... O co chodzi?
Spojrzałam na niego niepewnie. Nie wiedziałam czy mam mu powiedzieć co zrobił mój tata. Jednak postanowiłam, że nie będę okłamywać Nialla. Opowiedziałam mu co wydarzyło się jak wróciłam z plaży. Był w szoku.
- Pakuj się- ojciec zapukał do drzwi, wypowiedział te słowa, po czym zamknął drzwi nie zwracając uwagi na leżącego na moim łóżku blondyna.
Westchnęłam po czym wyjęłam z szafy dwie walizki, jedną wielką, a drugą średniej wielkości. Do pierwszej wpakowałam ubrania.
- Nie mogę uwierzyć, że pakujesz już swoje walizki.
- Ja też Niall. - po moim policzku spłynęła łza. Wtuliłam się w tors chłopaka, a ten mocniej objął mnie swoimi silnymi ramionami. 
Płakałam, nie miałam ochoty wracać. Niall i chłopaki mieli oddać domek kilka dni później i wrócić do Londynu.  Mieli napisać jeszcze dwie piosenki i kilka nagrać.
Zapukałam do pokoju Moniki by sprawdzić jak idzie jej pakowanie. Sprawa z jej przeprowadzką umilkła z czego byłam wdzięczna, chodź wiedziałam, że Monika będzie cierpieć, czego nie chciałam.
Weszłam do pomieszczenia gdzie spotkałam swoją siostre i Stylesa. Harry siedział przy biurku i patrzył coś w laptopie. Monika pakowała walizkę. Kiedy zamknęłam za sobą drzwi obydwoje spojrzeli na mnie.
- Przyszłam tylko sprawdzić jak ci idzie pakowanie. - powiedziałam cicho.
- Już skończyłam. Mam tylko jedną dużą walizkę- po jej słowach wyszłam z pokoju. Nie chciałam im przeszkadzać więc wróciłam do siebie.
Godziny mijały tak szybko jak sekundy. Była 17, czyli do wyjazdu pozostały 4 godziny. Postanowiliśmy spotkać się z resztą i pójść na lody, przy okazji poszwendać się po mieście i kupić pamiątki...
Zajrzeliśmy do butki z lodami gdzie każdy kupił taki smak na jaki miał ochotę. Później poszliśmy do sklepiku z pamiątkami gdzie była maszyna do robienia zdjęć. Najpierw do kabiny weszłam ja i Niall. Zrobiliśmy sobie pięć zdjęć na których robiliśmy śmieszne miny, na jednym zdjęciu się całowaliśmy, a jeszcze na jednym patrzyliśmy sobie w oczy. Następnie do kabiny weszłam ja i Monika. Potem ja i Tomlinson, jeszcze potem Styles, Zayn , Car i Liam. Miałam z każdym po pięć pamiątkowych zdjęc. Podobnie jak ja zrobiła Monika. Fotografie schowałam do torby i kupiłam sobie jeszcze bransoletki i pierścionek. Żałowałam, że nie przyszłam tam wcześniej, ponieważ mogłam zrobić sobie tatuaż z henny. Pochodziliśmy jeszcze trochę po mieście rozmawiając o wszystkim i o niczym. Głównie o trasie chłopców. Nie uczestniczyłam w rozmowie. Starałam się słuchać i jak ktoś pytał się o moje zdanie to odpowiadałam lub przytakiwałam. Za to przez całą drogę powrotną zastanawiałam się jak to będzie. Nowa płyta chłopców, trasa, film i jeszcze fani. Uważałam, że nie będziemy mieć czasu na spotkania, a po drugie nie umiem zmienić swojego położenia w 3 minuty. Polska- Londyn. Londyn - Polska.
Zanim się obejrzałam byliśmy już pod domkiem. Była godzina 20 wiec umówiliśmy się z przyjaciółmi na wpół do dziewiątej, aby się pożegnać. Przez te pół godziny, zjadłam kolacje oraz spakowałam rzeczy kupione na mieście. Walizki zniosłam na dół i włożyłam je do bagażnika. Równo o 20:30 do drzwi zapukał Lou. Razem z Monią poszliśmy w stronę samochodu gdzie stała reszta. Pożegnałam się z Caroline, Zaynem, Liamem, Harrym, a na końcu z Louisem.
Stałam i bez radnie patrzyłam w niebieskie tęczówki mojego chłopaka. Zaczęło padać, ale nie przeszkadzało mi to. Płakałam, opierając czoło o czoło blondyna. Opuszkami palców wycierał moje łzy i patrzył mi w oczy. Nie byliśmy gotowi na pożegnanie. Te lato zdecydowanie powinno trwać dłużej. Niespodziewanie Niall przywarł do moich ust. Całowaliśmy się tak, jakbyśmy bali się, że zaraz ktoś odciągnie mnie od niego i już nigdy nie pozwoli na to byśmy się całowali. Nie mogłam złapać oddechu, a łzy same cisnęły mi się do oczu.
- Musimy już jechać- powiedział ojciec. Ostatni raz po całowaliśmy się po czym poszłam do mamy i pożegnałam się z nią. Jeszcze raz podeszłam do Nialla i mocno go przytuliłam.
- Źegnaj- szepnęłam i otworzyłam drzwi od samochodu.
- Żegnaj.
Samochód ruszył, a wraz z nim moja niepochamowana fala płaczu. Odwracałam się do nich i machałam im, ale kiedy samochód skręcił nie miałam już takiej możliwości.
- Zatrzymaj się - rozkazała Monika, a tata posłusznie zatrzymał auto.- Nie chce... Nie mogę jechać z wami do domu. Kocham Harrego i chce z nim być. Przepraszam Paulina- odwróciła się w moją stronę, a ja lekko się uśmiechnęłam.- Ciebie też tato.
Wysiadła z samochodu i zabrał swoją walizkę. Mam szaloną siostrę, biegła w deszczu dobre 2 kilometry by być z miłością swojego życia. Romantyczne.

Biegłam ciągnąc za sobą walizkę, byłam w szoku, że tata nie postawił się mi tylko pozwolił bym została z Harrym.
Kiedy już byłam pod ich domkiem lekko zapukałam do drzwi. Już po chwili otworzył mi je zszokowany moim widokiem loczek.
- Co się stało?
- Nic. Zapomniałam czegoś ze sobą wsiąść.
- Czego?
- Ciebie, Harry.


Byłam dumna z Moniki i pierwszy raz pomyślałam, że oni naprawdę się kochają mimo, że nie znają się długo.
Przez resztę drogi ojciec ani razu się nie odezwał. Dla mnie to nawet i było lepiej.




Przepraszam, że dodaje rozdział dopiero teraz, ale nie miałam siły go pisać, znowu. Miałam gorączkę i katar. Nadal mam to drugie. Wstałam dziś o 4, a teraz jest gdzieś ok 6. Przez te 2h dokończyłam rozdział :) Dodałabym zdjęcia znajomych Pauliny z Polski, ale niestety nie mogę bo rozdziały pisze z telefonu. Będziecie musieli ich sobię jakoś wyobrazić :)

wtorek, 20 sierpnia 2013

19.

Całą czwórką czekaliśmy na lotnisku.  Zayn i Caroline znów puścili się do kina. Czy to nie urocze? Być ze sobą tak długo i mimo to chodzić na randki?
Z zamyślenia wyrwał mnie Niall, który głową skinął w stronę bramek. Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale później zrozumiałam, że chodzi o Harrego i Monikę. Pierwsze co pomyślałam kiedy ich ujrzałam to Wow Hazza, ależ się zjarał.
- Cześć- powiedziała moja siostra i popatrzyłam na mnie miną typu " wszystko w porządku?". Głupi by tylko się  kapnął, że chodziło jej l rodziców.
Niepewnie skinęłam głową po czym zrobiłam krok do przodu by móc przywitać się z tą dwójką.

Delikatnie zapukałam w drzwi od pokoju Moniki. Kiedy krzyknęła "proszę" od razu weszłam do środka. Monika układała swoje ubrania w szafie. Nie wiedziałam dlaczego to robi. Przecież i tak lada dzień miałyśmy się pakować.
- Jak było?- zapytałam w końcu i usiadłam na jej łóżku. Usiadła obok mnie.
- Wspaniale...-powiedziała- Paulina wiem, że źle zrobiłam. Jest mi głupio, a to wszystko przez Harrego. On uświadomił mi, że zrobiłam źle. Mame już przeprosiłam.
Nic nie powiedziałam tylko przytuliłam ją do siebie.
- To nie wszystko- odsunęła się ode mnie.- Ja i Harry no wiesz...- zaśmiałam się. Nie umiała się wysłowić, co bardzo mnie bawiło.- Trzy razy.- dodała.
- Jak było?- zapytałam ledwo powstrzymując się od śmiechu
- Pfff- walnęła mnie poduszką.- Jesteś za młoda by wiedzieć.
Zaczęłyśmy się głośno śmiać. Brakowało mi jej przez te kilka dni i cieszyłam się, że loczek przemówił jej do rozumu. Jednak jakoś ciężko jest mi wyobrazić sobie Monikę i Harrego jak...
Potrząsnęłam głową by wyrzucić z głowy takie obrazy.

Kolejne dni mijały bardzo szybko. Głównie spędzaliśmy je na plaży lub przed telewizorem.
- Za ile wracasz?- zapytał  Niall ciągnąc mnie za rękę tak, że wylądowałam na jego kolanach. Położyłam mu rękę na policzku.
- 3 dni- powiedziałam.- Niall posłuchaj mnie- szepnęłam.
- Ja zawsze Cię słucham- pogładził ręką moje plecy i przyciągnął mnie bliżej do siebie.
Uśmiechnęłam się.
- Obiecaj, że będziesz pamiętał. Pamiętał o tym jak bardzo cię kocham i o tym co tu się wydarzyło. - popatrzyłam mu w oczy.
- Obiecuje.- szepnął- ale jeśli ja to i ty. Obiecaj mi, że jeśli przestaniesz mnie kochać, zdejmiesz to- dotknął mojego łańcuszka a w dłonie ujął zawieszkę.
- Obiecuję.- szepnęłam po czym położyłam jedną dłoń na jego szyi i przyciągając go bliżej do siebie złączyłam nasze usta w pocałunku.
Wiedziałam, że nigdy nie pokocham nikogo innego i będę czekać na Nialla tak długo ile będzie mi kazał to robić.
- Co z tym spaghetti?- do kuchni wparował Louis. Ludu czemu on zawsze wpada,0 w takich momentach? Spojrzałam na niego i posłałam mu pełne mordu spojrzenie- Nie patrz tak! Głodny jestem!
Zaśmiałam się po czym przeprosiłam blondyna i wstałam z jego kolan. Podeszłam do szafki i wyjęłam z niej makaron, a z lodówki jakiś sos do spaghetti w słoiku. Na patelnie rzuciłam mięso i dodałam zawartość słoika. Odlałam makaron i nałożyłam na talerze. Na to dałam kilka łyżek sosu i zaniosłam do salonu. Dałam wszystkim oprócz Louisowi. Powolnym krokiem ruszyłam do kuchni po jego talerz, a gdy już go wzięłam "rzuciłam" go na stół posyłając mu spojrzenie mówiące "żryj", na co wszyscy wybuchli śmiechem a z nimi również i ja.

Dzień po naszych "obietnicach" pod mały drewniany domek podjechał duży terenowy srebrny Nissan, a z niego wyszedł czterdziestoletni mężczyzna zwany również moim ojcem. Od razu z siostrą rzuciłyśmy mu się na szyję, a jego był żona przyglądała nam się z uśmiechem na twarzy.
- Ania- szepnął ojciec po czym ruszył w stronę mojej mamy. Przytulił ją do siebie lekko, a ta oddała uścisk. Czułam, że tata dalej czuje coś do mamy. Na pewno.
Przy wspólnym posiłku widziałam te uśmieszki, które tata posyłał mamie. Było to serio słodkie. Lekko szturchnęłam łokciem Nialla i skinęłam głową na tę dwójkę. Mama zakryła twarz we włosach. Zachowywali się jak dzieci. Co to za zaloty i podloty? No jak nastolatkowie!
Monika też im się przyglądała i wiedziałam, że zapewne myślała to samo co ja.
Po posiłku poszłam z Niallem pozmywać naczynia. Ja myłam, on wycierał. Dużo przy tym rozmawialiśmy, a Nialler nabijał się z zalotów mojego ojca oraz z tej jego "małomówności". Mnie również to śmieszyło.
- Nie rób tak!- krzyknęłam kiedy Niall dla żartów puszczał mi oczka tak jak mój tata do rodzicielki. Nie mogłam powstrzymać się ze śmiechu. Tym razem Horan posłał mi uśmiech.- Niall James Horan!- krzyknęłam i uderzyłam go ścierką
- Kocham jak się tak wściekasz.
Prychnęłam.



Później siedzieliśmy w moim pokoju z Moniką i Harrym. Gadaliśmy na różne tematy. Nasza rozmowa zaczęła dążyć do tematu naszych związków. Nie mogłam powstrzymać się ze śmiechu kiedy dowiedziałam się co wymyślili fani Moniki i Harrego! Złączyli ich imiona w wyniku czego powstała Marry! Ja z Niallem tarzaliśmy się ze śmiechu a później zastanawialiśmy się, dlaczego my nie mieliśmy złączonych imion, w końcu doszłam do wniosku, że za rzadko pokazywaliśmy się razem, ale mi to nie przeszkadzało. Nasz Marry wymyślił, że zamiast mówić " Paulina i Niall będą mówić Piall"

Następnego dnia obudził mnie mój dzwoniący telefon. Okazało się, że to Mateusz. Szczerze? Nie miałam ochoty z nim wtedy gadać, jednak ostatecznie odebrałam.
- Cześć!- krzyknął.
- Emm... H...Hej- powiedziałam zaspana. Przetarłam oczy.
- Obudziłem?- głupie pytanie.
- Nie... Tak... Znaczy... Tak, ale to dobrze. Idę dziś na plaże z chłopakami właściwie to...- spojrzałam na zegarek. 10.- Już powinnam tam być.
- Ahh... Szkoda myślałem, że pogadamy. - żal mi się go zrobiło. Miał taki smutny głos.
- Mów. Włączę głośnik i będę się ubierać- tak jak powiedziałam tak zrobiłam. Telefon odłożyłam na biurko, a sama poszłam do szafy, żeby znaleźć sobie coś do ubrania.
- Cieszysz się, że wracasz?
- Jasne, że tak. Jednak wolałabym zostać tutaj. Na prawde przywiązałam się do niego i tego, że codziennie się widujemy. Uzależniłam się od jego towarzystwa oraz od reszty. Jednak szkoła i egzaminy utrudniają mi sprawę.- odpowiedziałam zakładając szorty.
- czyli nie tęsknisz?- zapytał.
- za tobą? Oh Mati oczywiście, że tęsknie.- zaśmiałam się i przed lustrem zaczęłam czesać swoje włosy.
Usłyszałam pukanie do drzwi, a chwile potem w pokoju pojawił się Niall.
- Cześć kochanie, tęskniłaś?- zapytał- I co ty jeszcze nie gotowa! A Tommo jednak miał dobry pomysł, żeby zrobić ci porann pobudkę.-Kiedy Niall to powiedział, Mateusz chrząknął i rozłączył się.- Z kim rozmawiałaś?
- Z Mateuszem. Obudził mnie.- wzruszyłam ramionami.- a buziak na powitanie?- uśmiechnęłam się, a Horan dał mi niedbałego całusa w policzek.

Cały dzień spędziliśmy na plaży. Przekomarzałam się z Lou i Zaynem. Graliśmy nawet w butelkę. Był to mój ostatni dzień spędzony z nimi. Już następnego dnia późnym wieczorem miałam wrócić do domu.
Kiedy wróciłam do domu w progu spotkałam ojca.
- Cześć- powiedziałam i chciałam go wyminąć, ale nie pozwoliły mi na to jego słowa.
- Paulina... Z tego co zdążyłem się dowiedzieć ten chłopak zaraz kończy 20 lat. Ty masz tylko 16...
- Do czego zmierzasz?- przerwałam mu.
- Wydaje mi się, że nie powinnaś z nim być. - spojrzałam na niego zszokowana. Czułam, że tata go nie polubi. Dało się to wyczuć nawet na naszej wspólnej kolacji, że tata patrzy na Nialla tak jak na wroga. Słowa ojca bardzo mnie zabolały, a w oczach miałam łzy. Chciałam wykrzyczeć mu w twarz, że kocham blondyna i że on nie będzie mi mówił z kim mam być. To nie jest i nigdy nie będzie jego interes. Niestety nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Pobiegłam na górę gdzie zamknęłam się na klucz. Wybuchłam niepochamowanym płaczem. W dupie miałam to, że nazajutrz mieliśmy jechać i powinnam się pakować. Położyłam się na łóżku i nadal płacząc zastanawiałam się co Niall zrobił mojemu ojcu, że ten jest do niego tak srogo nastawiony. Kiedy jakoś w miarę się uspokoiłam poszłam do pokoju Moni. Jednak zastałam tam tylko ciemność. Na biurku zostawiłam jej krótką wiadomość, żeby jak wróci zapukała do mojego pokoju. Następnie udałam się do łazienki by wsiąść prysznic. Wraz z wodą po mojej twarzy spływały również słone łzy. Prysznic trochę mnie odprężył, niestety tylko na chwilę. W korytarzu spotkałam ojca, który szedł do pokoju gościnnego. Znów w głowie miałam jego słowa "Wydaje mi się, że nie powinnaś z nim być". Nie chcąc by zobaczył, że znowu płaczę szybko udałam się do swojej sypialni.
- Chciałaś abym przyszła?- do pokoju zapukała Monia.
Przetarłam ręką oczy zaspana spojrzałam na nią.  Skinęłam głową i poklepałam miejsce obok mnie. Usiadła tam i spojrzała na mnie.
- Monika... Tata... On...- znów wybuchłam płaczem.- On... Powiedział, że.... Nie mogę...być....z....Niaaaallem.
Monika nic nie odpowiedziała, tylko przytuliła mnie do siebie szepcząc mi do ucha miłe słowa, jednak wcale jakoś mnie one nie pocieszały.


wiem, że rozdział jest fatalny. Nie miałam jakoś siły go pisać, ale jednak udało się! Ten rozdział jest z dedykacją dla wspaniałej Tiny. Jej ostatni komentarz dał mi siłe na napisanie tego rozdziału, nie znam cię osobiście i nigdy z tobą nie pisałam ale chce, żebyś wiedziała, że cię kocham. DZIĘKUJE ZA:
* 7KOMENTARZYVPOD OSTATNIM ROZDZIAŁEM( MAM NADZIĘJĘ, ŻE POD TYM ROZDZIAŁEM BĘDZIE PODOBNA ICH ILOŚĆ)
* PONAD 2600 WYŚWIETLEŃ NA BLOGU, KTÓRE POBIŁY WYŚWIETLENIA NA MOIM PIERWSZYM BLOGU (2500WYŚ)
* 5 OBSERWATORÓW.
TO NIESAMOWITE, ŻE JESZCZE DWA ROZDZIAŁY TEMU NIE MIAŁAM ŻADNEGO OBSERWATORA, A POD 13 ROZDZIAŁEM DZIĘKOWAŁAM WAM ZA 1000 WYŚWIETLEŃ.
Aż się łezka w oku kręci :')



czwartek, 15 sierpnia 2013

18.

Weszłam do pokoju. Harry musiał zostań i załatwić kilka spraw w recepcji. Na łóżku położyłam walizkę i wyjęłam z niej szorty i za dużą koszulkę. Przebrałam się w wybrane ubrania i wyszłam na balkon. Widok był piękny. Na palmy i błękitne morze.
Chwilę później usłyszałam otwieranie się drzwi. Harry przyszedł do mnie na balkon.
- Tu jest pięknie- krzyknęłam
- Oj skarbie. Byłem w tylu takich miejscach i żadne nie było piękniejsze od ciebie.- złapał mnie za rękę w stronę pokoju, a gdy już w nim byliśmy zaczął mnie namiętnie całować. Jego rękę powędrowały na moje pośladki, które ścisnął.
- Pragnę Cię- szepnął mi do ucha. Po moim ciele przeszedł dreszcz. Harry całował moją szyję, a ja rozchyliłam głowę w tył by miał do niej lepszy dostęp. Palce wplotłam w jego loki, a z moich ust wydał się cichy jęk. Styles popchnął mnie w stronę łóżka, a sam położył się na mnie. Jednym szybkim ruchem pozbył się mojej bluzki z zaczął całować piersi oraz brzuch. W tym momencie byłam pewna, że i ja go pragnęłam.
Kiedy Harry pozbył się moich spodni i prezentowałam się pod nim w samej bieliźnie, przeturlałam się tak, że teraz to ja leżałam na nim. Powoli rozpinałam guziki jego koszuli, a on przyglądał się temu co robie, co jakiś czas oblizując wargi.
Kiedy byliśmy już oboje nadzy, Hazza znów położył się na mnie. Jego kolega już stał na baczność. Chłopak przejechał rękoma wzdłuż mojej talii i zsunął ze mnie moje majtki. Szybko zdjął również mój stanik.
Rozszerzył swoje nogi i wszedł we mnie. Na początku wchodził we mnie delikatnie. Złapałam go za ramiona i mocno je ścisnęłam. Kiedy zobaczył, że jest ok, przyspieszył. Z trudem sapałam jego imię, a on moje.
Chwilę potem głośno wykrzyczałam jego imię dając mu znać, że zaraz dojdę. Chłopak jeszcze bardziej przyspieszył.
Oboje doszliśmy w tym samym momencie.
Harry opadł obok mnie. W pokoju zapanowała cisza. Słyszałam tylko nasze oddechy. Było mi wtedy tak dobrze.
* w tym samym czasie
- Znów to samo. - westchnęłam. Zrezygnowana rzuciłam telefon ma kapę, a sama opadłam na skórzany fotel.
- A może jeszcze nie wylądowali?- zapytał tata. Spojrzałam na ekran komputera .
Kiedy mama zaproponowała, żeby zadzwonić do ojca od razu wpadłam na pomysł, aby zadzwonić do niego na Skype. Miałam pewność, że będzie dostępny, ponieważ tata nigdy nie rozstaje się ze służbowym laptopem.
- Nie możliwe. Louis mówił,że mieli wylądować 40 minut temu. Na pewno są już w hotelu.
Upiłam łyk swojej Pepsi
- Mam pomysł, a może tam polecimy?- spojrzałam na ojca, a on wzruszył tylko ramionami. O mało co się nie udławiłam.
- Człowieku na głowe ci padło?!- krzyknęłam. Zaczęłam machać rękoma w górę.
Matka miała już coś powiedzieć, ale na szczęście ktoś zapukał do drzwi, więc poszła je otworzyć. Patrzyłam na swojego tatę i starałam się przemyśleć jego słowa. W pewnym momencie poczułam, że źle zrobiłam mówiąc jej, że Monika pojechała wcześniej. Z drugiej strony... Nie chciałam, żeby mama się o nią martwiła. Czy zrobiłam dobrze? Do dzisiaj nie znam odpowiedzi na to pytanie.
- Dzień Dobry Anne- usłyszałam znajomy głos. Na samą myśl, że to on niezmiernie się ucieszyłam. Tata patrzył zdezorientowany na moją rodzicielke.
- Tato to Niall- powiedziałam- mój chłopak.
- Emm..- trochę się zmieszał i zanim Niall coś powiedział dodał- to nie będę wam przeszkadzać. Niech Ania położy się spać, a jutro sam się do niej odezwę- po czym się rozłączył.
Wzięłam laptopa oraz chłopaka na górę gdzie Niall włączył jakąś muzykę i położył się obok mnie na łóżku. Robiliśmy tak dosyć często. Kładliśmy się razem do łóżka i włączaliśmy muzykę.
- Mam coś dla ciebie- uśmiechnął się.
- Niall...- popatrzyłam na niego groźnie - Nie chce nic, na co miałbyś wydawać pieniądze, pamietasz?
- Pamiętam, ale proszę. Za 11 dni wracasz do domu. Chce, żebyś miała jakąś pamiątkę.
Westchnęłam i na prośbe Horana zakryłam oczy. Chłopak odgarnął mi włosy na prawe ramię, a po chwili poczułam coś zimnego na mojej szyj. Otworzyłam oczy i dotknęłam łańcuszka z zawieszką, która przedstawiała literę N.
To przypomniało mi, że zostało nam tylko 11 dni. Za tyle przyjedzie tu mój ojciec m, za tyle spakuje walizki, za tyle odbędzie się nasz ostatni pocałunek, za tyle nastąpi rozłąka.
- Niall... Ja.. Dzię...
- Nie dziękuj tylko mnie pocałuj- poprosiłem, widząc, że dziewczyna ma łzy w oczach. Ja też je miałem
- Paulina...Kocham Cię- szepnąłem.
- Niall... Ja ciebie też.- zaczeła płakać. 
Nie chciałem patrzeć na nią w tym momencie. Nie lubię, jak ktoś płacze, a zwłaszcza ludzie których kocham.
I wtedy mnie pocałowała. Niestety kiedy chciałem oddać jej pocałunek, ktoś zapukał do drzwi.
- Przepraszam, że przeszkadzamy gołąbeczki nasze, ale wręcz umieramy z nudów i chcemy was zabrać do klubu. - do pokoju wparował Liam i Louis.
- Jasne Li- uśmiechnęła się Paulina- Niall zbieraj się. W końcu musze spędzić z WAMI jak najwięcej czasu- podkreśliła słowo "WAMI" i pokazał mi język. Nie myśląc długo, zacząłem ją gilgotać na co ta, zaczeła śmiać się i wyginać na różne możliwe strony, jak jakaś opętana.
- Niall. Oni. Tu. Są.- pokazała na chłopaków, którzy ze śmiechu trzymali się za brzuchy.
- Przepraszam, że pytam ale czy wy no wiecie...ten tego- Louis zaczął znacząco ruszać brwiami w górę i w dół.
- NIE- krzyknęliśmy razem.
Zeszła schodami na dół. Byłem tego pewny ponieważ słyszałem ten charakterystyczny odgłos dla obcasów. Wyszła w fioletowej dopasowanej sukience Caroline, która poszła na randkę z Zaynem. To urocze, że mimo tego, że są razem ponad dwa lata często wychodzą do kina czy na kolacje.
Ja byłem już gotowy więc chwile poczekaliśmy na Payna i Tomlinsona i wyszliśmy z domu.
- Dziwnie się czuje w sukience Car- marudziła.
- Ale za to wyglądasz seksownie- zażartował Louis, na co ta walnęła go w brzuch. Zacząłem się śmiać, kiedy Tommo wspomniał coś o łańcuszku. Louis zaczął wykłócać się z dziewczyną w wyniku czego Tomlinson zarzucił ją sobie na plecy i tak przez resztę drogi szli do klubu. Paulina krzyczała i biła go w plecy lecz on tylko się śmiał. Liam oczywiście wszystko nagrywał.
Nie byłem jakoś obrażony, że Loui mówi tak do mojej dziewczyny, ale wiedziałem, że żartuje.
Weszliśmy do klubu gdzie Louis odstawił Paulinę, a ta posłała mu mordercze spojrzenie trzepiąc swoją sukienkę. Od razu pociągnąłem ją za rękę na środek parkietu gdzie zaczeliśmy tańczyć. Po kilku piosenkach Paulina miał dość więc poszliśmy się napić.
- Wódkę z sokiem pomarańczowym, a dla tej pani cola ze słomką- powiedział Liam kiedy usiedliśmy obok niego.
Paulina ze swojej torebki wyjęła telefon po czym pokazała go mi
Od: Monia
Nie martwcie się o mnie. Wracam za 5 dni.


Przepraszam za fatalną scenę erotyczną, ale nie mam własnego doświadczenia w tych sprawach, więc wiecie.
BARDZO WAM DZIĘKUJE ZA PONAD 2000 WYŚWIETLEŃ I 3 OBSERWATORÓE. DLA INNYCH MOŻE WYDAWAĆ SIĘ TO MAŁO. ALE NIE DLA MNIE. DZIĘKUJE WAM BARDZO<3

Mam prośbe. Czy każdy kto przeczytał ten rozdział mógłby skomentować? Nawet zwykłe "czytam" bardzo mnie ucieszy. Przypominam, że jeśli nie macie konta, można komentować z anonima. Po prostu chciałabym wiedzieć ile osób to czyta.
Love xx

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

17.

Obudziło mnie głośne stukanie czegoś o okno. Otworzyłam oczy i wzrok skierowałam na prawą stronę gdzie mieściło się okno.
To krople deszczu waliły o szyby. Przekręciłam się plecami do ściany z oknem i popatrzyłam na słodko śpiącego blondynka.
Niall przyszedł do mnie około godziny 22, ponieważ się nudził. Można powiedzieć, że trochę się zasiedział i ubłagałam mamę żeby został na noc. Bałam się puścić go do domu o 2 w nocy mimo, że mieszkał raptem 5 domków dalej.
Zeszłej nocy długo rozmawialiśmy o Harrym i Monice oraz o reszcie zespołu. Wspominaliśmy nasze dwie randki. Niall robił głupie miny i cały czas mnie rozbawił. Starał się żebym choć na chwile zapomniała o tym jak Monika potraktowała mame.
Przybliżyłam się do niego i zaczęłam rysować na jego nagim torsie małe kółeczka. Chłopak zamruczał coś pod nosem, pokręcił się trochę i położył rękę na mojej talii.
- Niall- szepnęłam.
- Już, już- zamruczał sennie.
Zaśmiałam się i dopiero dostrzegłam, że na zegarku jest dopiero 7:03. Postanowiłam wstać. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic a następnie skierowałam się do kuchni gdzie wyjęłam kilka jajek i zaczęłam robić śniadanie dla niebieskookiego.
W domu nie było nikogo. Mama oprócz wynajmowanie domków pracowała jeszcze w małym sklepie spożywczym i już od 6:30 mordowała się rozkładając towar w sklepie.
Zapaliłam palnik i odczekałam chwilę aż patelnia się rozgrzeje. Wbiłam jajka i drewnianą łyżką zaczęłam je mieszać.
- mmm...- usłyszałam za swoimi plecami.
- cześć- zaśmiałam się i odwróciłam w stronę chłopaka, popatrzyłam mu w oczy. Zostałam obdarzona krótkim, ale słodkim pocałunkiem.
Siedzieliśmy na kanapie już z dwie godziny. Umieraliśmy z nudów kiedy Niall włączył amerykański program " taniec z gwiazdami".
- wstań- powiedział tak, jakby sobie o czymś przypomniał. Wykonałam jego prośbe, a on wskazał palcem na środek salonu. Sam wyjął telefon z kieszeni i postawił go na stole, tak że opierał się o wazon. Podszedł do mnie.
- Pamiętasz jak na weselu przy wolnym tańcu, podeptałaś mi nogi?- zapytał a ja skinęłam głową- teraz nauczę cię tańczyć.
Spojrzałam na niego tak jakbym właśnie chciała krzyknąć "CO?!", ale on tylko się zaśmiał.
Jedną dłoń położył na mojej talii a drugą ręką złapał moją dłoń i uniósł je na wysokość ramion. Ja położyłam ręke na jego ramieniu.
- Jeśli mi ufasz dasz się poprowadzić- uśmiechnął się. Dopiero wtedy do moich uszu doszła muzyka.
- skąd ty...
- powiedziałaś mi o niej na naszej pierwszej randce.
Niall zaczął tańczyć, a ja nie robiłam nic. Ufałam mu w stu procentach, dlatego dałam się prowadzić.
- I have died every day waiting for you darlin don't be afraid i have loved you for a thousand years
-Czy jesteś pewna że chcesz jechać? Nie chce, żebyś przez mnie kłóciła się z rodziną- powiedziałem zamykając walizkę.
- Harry, po co pytasz skoro wiesz, że i tak pojadę? Sam przypomniałeś mi, że mam 19 lat. Mogę robić co chce. Daj już spokój, jedźmy proszę.- złapała mnie za rękę i pocałowała w usta.
- Dobrze- zeszliśmy na dół gdzie pożegnaliśmy się z Louisem, Liamem i Caroline. Zayn stał już przed domem i czekał aż wsiądziemy do auta. Nim się obejrzałem byliśmy już na lotnisku a chwilę potem w samolocie. Monika zasnęła a ja przyglądałem się jej twarzy. Była taka nie winna kiedy spała.
- widzisz- powiedziałem i uśmiechnąłem się kiedy Paulina zatańczyła dwa razy pod rząd bez żadnej potyczki oraz bez deptania mi po nogach. Kiedy chciałem ją pocałować, brunetka wyślizgnęła się z moich objęć.
- Złap mnie- zaśmiała się i zaczęła biegać po całym domu, a ja za nią.
- No dobra. Nie wiem co możemy jeszcze porobić. Nudzę się jak nie wiem.- opadłam na kanapę. Powiem szczerze, że pół godzinne uciekanie za Niallem trochę mnie zmęczyło.
- Może zadzwonimy po chłopaków? Pogramy na Play Station lub sobie trochę pośpiewamy? O wiem. Zamówimy pizze. - powiedział ucieszony Niall. Tak jak powiedział tak zrobił. Zadzwonił do Liama, który zgodził się na jego propozycje. Niall miał racje aby ich zaprosić. Dawno nie spędzałam z nimi czasu, więc musiałam to naprawić. W czasie kiedy Horan zamawiał pizze i tak dalej, ja szukałam karaoke, które rzuciło mi się w oczy jak jakiś czas temu siedziałam przed tv.
- Jest- krzyknęłam uradowana kiedy znalazłam pudełko z napisem Sing Star. Podłączyłam mikrofony i przygotowałam grę, tak żeby jak wszyscy przyjdą nie trzeba było nic włączać.
Usłyszałam jak drzwi otwierają się, a chwile potem w salonie stała już Caroline, Liam, Louis i Zayn. Zdziwiło mnie to, że nie ma Moniki i Harrego. Myślałam, że nie chcieli do nas przyjść, ale Liam po przywitaniu się powiedział nam, że moja siostra i Styles postanowili przedłużyć sobie wyjazd i wyjechać wcześniej o dwa dni.
Wieczór z moimi przyjaciółmi pomógł mi zapomnieć o wszystkim. Bawiliśmy się świetnie. Tańczyliśmy i śpiewaliśmy, a co najlepsze Liam nagrywał nasze wygłupy, żeby mieć jakieś pamiątki z wakacji.
Kiedy pożegnałam się ze wszystkimi i posprzątałam po ich wizycie, do domu przyszła mama.
- Cześć mamo. Nie chce Cię denerwować, ale Monika już wyjechała. Postanowili wyjechać wcześniej.- pomyślałam, że musiałam jej o tym powiedzieć, żeby się o nią nie martwiła.
- Mam dość- powiedziała wyjmując telefon.
- Co chcesz zrobić?
- No jak to co? Dzwonie do ojca.



Chciałabym poinformować, że jeszcze 2 rozdziały będą takie słodkie i przepełnione miłością. W rozdziale 20 nadejdzie koniec wakacji. Bo przecież wszystko co dobre kiedyś się kończy...
piosenka do której tańczyli Niall i Paulina to " a thousand years part 2". Na pomysł z tą sceną wpadłam kiedy mojej mamy brat tańczył pierwszy taniec właśnie do tej piosenki.

sobota, 10 sierpnia 2013

16.

- Zaufaj mi- szepnąłem, a ona się uśmiechnęła- dziś mija miesiąc odkąd jesteśmy razem. To taka mała niespodzianka , którą planowałem już dawno.
- Boże Niall przepraszam nie wiedziałam.
Założyłem jej na oczy chustę i podałem rękę. Samochód zaparkowałem przecznice dalej aby Paulina nie domyśliła się o co chodzi.
Prowadziłem ją powoli starając się, żeby się nie potknęła mimo to ta o mało nie przewróciła się o własne nogi.
Do studia weszliśmy tyłem. Tam czekał już na mnie Scooter. Położyłem palec na ustach aby dać mu znać, że ma nic nie mówić.
- Uwaga schody- ostrzegłem dziewczyne po czym wziąłem ją na ręce.
Schody pokonałem bardzo szybko, ponieważ Paulina była bardzo lekka. Otworzyłem drzwi od pokoju gdzie znajdował się już mój przyjaciel.

Otworzyłam drzwi. To kogo tam zobaczyłam było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Zatkało mnie.
- Cześć stary- krzyknął do swojego kolegi Niall i przybił sobie z nim piątkę.
Nie byłam w stanie wymówić ani słowa. Stałam tam i patrzyłam na mojego idola.
- A ty pewnie jesteś Paulina- skinełam głową na tak, podał mi ręke- Miło mi.
- Emm... Hej- tylko tyle zdołałam z siebie wydusić. Dalej patrzyłam na niego tak jakby był Bogiem, który właśnie mi się objawił.
Spojrzałam pytająco na Nialla, ale on tylko wzruszył ramionami. Byłam mu niezmiernie wdzięczna za spełnienie mojego marzenia.
- Gotowa?- zapytał Justin.
- Na co?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Na co gotowa? Nic z tego nie rozumiałam. Nie wiedziałam co ten blondyn mógł znowu wymyśleć. Najpierw błaga mnie abym z nim poszła do McDonalda, zgodziłam się mimo, że nie czułam się najlepiej, a potem okazuje się, że tym McDonaldem jest studio nagraniowe. Myślałam, że zrobie mu krzywdę.
- No na nagrywanie piosenki. Niall wspominał coś o oveboard. Lubisz ją prawda?- przytaknęłam- No to masz tekst. Śpiewasz te wersy które są zaznaczone na niebiesko. Razem śpiewamy to co na żółto a na fioletowo ja, okey?
- Ja chyba nie jestem gotowa. Poza tym nie umiem śpiewać.
- Każdy tak mówi- zaśmiał się po czym zaprowadził nas za szybę do pomieszczenia gdzie stały dwa mikrofony i słuchawki.

- Fajnie, że w końcu któraś z was się do mnie odezwała- uśmiechnął się Mateusz kiedy tylko udało mi się połączyć z nim na Skype.
- Tak, też się ciesze że Cię widzę - zaśmiałam się do laptopa.- dlaczego "w końcu"? Nie gadasz z Pauliną?
- Niestety.- posmutniał- ostatnio gadaliśmy kiedy ten cały Niall ją pocałował a później zadzwoniła ta jego laska.
- Oj nie bądź taki. Wiesz, że to jej pierwszy chłopak. Jak już wróci do domu będzie dobrze, tak jak wcześniej więc czemu się zamartwiasz?
- Wiesz...- podrapał się po karku- Może dla tego że ja ją no wiesz. Lubie bardzo lubię. Może nawet bardziej niż lubię. Cholera Monika ja chyba ją kocham, kurwa.- krzyknął.
- Mateusz ja nie wiedziałam. Jak długo? Czy ona wie? Czy powinna wiedzieć?
- Pamiętasz jak rok temu na ognisku spławiłem Agatę? Nie mogłem z nią być bo zdałem sobie sprawę że kocham twoją siostre, moją przyjaciółkę. Proszę nie mów jej, musze to zrobić sam.
- Jasne, zawsze możesz na mnie liczyć, pamiętaj.
- Dzięki. Przepraszam, ale musze już kończyć. Umówiłem się z Rafałem i Lego, więc pa.
- pa- pomachałam mu po czym rozłączyłam się.
Kiedy zamknęłam laptopa, sprawdziłam czy nie mam żadnych wiadomości lub nieodebranych połączeń. Miałam jednego sms od Harrego.
" Wyjdź przed dom"
Zaśmiałam się do urządzenia po czym jak najszybciej zbiegłam po schodach na dół i założyłam trampki. Od razu jak wyszłam z domu zastałam schwytana w objęcia najprzystojniejszego faceta na ziemi.
Musnełam lekko jego usta i złapałam za rękę.
Spacerowaliśmy sobie po mieście gdy Harry się odezwał.
- Dziś mija miesiąc odkąd jesteśmy razem. Z tej okazji chciałbym zabrać Cię na wycieczkę na Malediwy.
- Harry ja... Nie wiem co powiedzieć. Może na początku chciałabym cię przeprosić. Czas z tobą mija bardzo szybko i nawet nie wiedziałam, że to już miesiąc. A po drugie to... Bardzo chętnie z tobą pojadę- stanęłam i namiętnie go pocałowałam.

- Dziękuje za wspaniale spędzony czas Niall- uśmiechnęłam się do Nialla po czym dałam mu buziaka w policzek i wyszłam z samochodu. Byłam bardzo zmęczona ponieważ bardzo długo nagrywaliśmy tą piosenke. Justin to wspaniały chłopak. Wygłupialiśmy się i śmialiśmy z czego tylko się dało. Kiedy weszłam do domu od razu poszłam do siebie i poszukałam sobie czegoś luźniejszego do ubrania. Wzięłam ubrania do łazienki i weszłam pod prysznic. Długa wizyta pod prysznicem sprawiła, że poczułam się lepiej.
Zeszłam na dół w celu zjedzenia kolacji jednak usłyszałam w salonie krzyki więc to właśnie tam się udałam. Kiedy siostra i rodzicielka mnie zobaczyły od razu zamilkły.
- Co tu się dzieje?- usiadłam na kanapie.
- No powiedz jej- krzyknęła mama. Była poddenerwowana.
- Jezu- przewróciła oczami Monika- Harry zabiera mnie ma 4 dni na Malediwy. Mama się nie zgadza na ten wyjazd. Chociaż dobrze wiesz,że i tak tam pojade. Jestem pełnoletnia!
Po tych słowach Monika pobiegła na górę, a my z mamą siedziałyśmy w ciszy. Po 10 minutach w salonie pojawiła się Monikaz walizką.
- Wiecie gdzie mnie szukać- powiedziała.
- Monika! Monika wracaj do cholery- krzyknęła mama, ale w odpowiedzi dostała tylko głośne trzaśnięcie drzwiami.


Bardzo przepraszam za brak rozdziału, ale w poniedziałek o 13:40 dowiedziałam się, że jadę do babci a już o 14 siedziałam w samochodzie. Chyba w końcu będę musiała pogodzić się z tym, że u mnie w rodzinie decyduje są podejmowane z minuty na minutę. Bardzo ale to bardzo was przepraszam.