Zapłaciłam za taksówkę i jak najszybciej wybiegłam z samochodu. Jednak cofnęły mnie krzyki kierowcy, który w ręku trzymał moją walizkę. Przeprosiłam i podziękowałam zabierając od niego bagaż. Wszystko działo się jednocześnie tak szybko i tak wolno.
Biegiem ruszyłam w stronę szpitala i o mało co mnie również by nie potrącił samochód, wtedy na pewno leżałabym na sali obok Moniki.
Podbiegłam do informacji starając się dowiedzieć gdzie leży moja siostra jednak ciągłe telefonu sprawiały, że od dwóch kobiet słyszałam co chwilę " przepraszam na sekundę ". Rozejrzałam się do okoła, a moją uwagę zwrócił czarno włosy chłopak, z masą tatuaży, który niósł kilka kubków z kawą.
- Zayn!- krzyknęłam i chwytając rączkę od walizki szybkim krokiem podeszłam do niego. Wzięłam od niego dwa kubki z kawą do wolnej ręki, ponieważ chłopak mógł ją na siebie wylać i po prostu się oparzyć. Ruszyliśmy w kierunku windy. Prosiłam by wytłumaczył mi co się stało lub czy jest to coś poważnego jednak on milczał.
Wyszliśmy z windy i udaliśmy się w stronę drzwi gdzie mieścił się odziała na, którym leżała Monia.
Pod ścianą siedział Louis, Niall i Liam. Kiedy tylko weszłam na korytarz wzrok chłopców był skierowany ku mojej osobie.
- Nie mogłam szybciej - szepnęłam cicho po czym spojrzałam jak przez szybę Harry mówi coś do śpiącej Moniki. Mimo sprzeciwów chłopców weszłam do środka i usiadłam obok Harrego.
- Harry proszę cię wytłumacz mi wszystko od początku - poprosiłam, a chłopak się sprzeciwił - dlaczego? - wzruszył ramionami - Proszę - znów zaprzeczył. - Jeśli nie powiesz mi teraz, dowiem się później od Moniki.
Chłopak westchnął.
- Byliśmy w moim domu. Zaczeliśmy rozmawiać o was. O tobie i Niallu. Kocham blondyna jak brata, ale uważam, że po prostu coś sprawi, że nie będziecie razem. Przepraszam cię Paulina, ale ja to po prostu czuję - uśmiechnęłam się do niego słabo - No i ona zaczęła się ze mną sprzeczać a wiesz, że jest uparta. Wybiegła z domu krzycząc " wychodzę". A później tylko trąbienie samochodów, pisk opon i sygnał jadącego pogotowia - chłopak zaczął bujać się w przód i w tył. Łzy zaczęły lać się mu po policzkach - mi także. Objęłam Harrego ramieniem i mocno przytuliłam głaszcząc jego loki. Chłopak wtulił się we mnie bardziej. Widać było, że bardzo to przeżywała i był wstrząśnięty tą sytuacją.
Nie byłam na niego zła. Nie miałam o co.
Siedzieliśmy na korytarzu. Harry cały czas mnie przytulał i obwiniaj o to wszystko siebie. Nie miał racji. To wszystko była moja wina bo w końcu to przeze mnie się pokłócili.
Musieliśmy siedzieć na korytarzu, ponieważ lekarz dyskretnie wygonił nas z sali.
Dwie godziny później przyjechała mama wraz z tatą i wspólnie czekaliśmy na wybudzenie się mojej siostry. Byliśmy zmęczeni więc postanowiłam iść po kawę. Do pomocy przy niesieniu 8 kubków wzięłam Harrego, którego stan w ogóle się nie polepszył. Wyglądał strasznie w pogniecionych szarych dresach, białym t-shircie i białych converse. Włosy miał roztrzepane, a pod oczami miał bardzo widoczne wory.
Staliśmy w kolejce, a chłopak znów mówił mi, że to wszystko przez niego i inne bzdety.
- Harry posłuchaj mnie uważnie - położyłam dłonie na jego mokrych policzkach i palcami lewej ręki podniosłam jego podbródek - To nie jest i nigdy nie będzie twoja wina. Nikt nie jest temu winny, tylko ja. Ja sama. Zrozum to w końcu i przestań płakać proszę, bo łzy jej nie wybudzą.
Chłopak się nie odezwał tylko skinął głową. Zabraliśmy swoje zamówienie gdzie na górze na korytarzu nie było nikogo. Skierowaliśmy się do sali Moniki.
Słyszałam jej głos, a na twarzy Hazzy zagościła chwilowa radość.
- Shh.. Kochanie będzie wszystko dobrze - ujął jej rękę w swoje i pocałował jej dłoń.
- Ale kim ty jesteś? - wskazała na Harrego, a później na chłopców - i wy?
Loczek od razu puścił ręke dziewczyny i wybiegł z sali, a za nim ja i Louis.
- Harry!- krzyczeliśmy oboje. Chłopaka nie było na korytarzu. Wskazałam ręką na otwarte drzwi od męskiej łazienki. W tamtym momencie i obchodziło mnie to, że jestem kobietą. Pewnie otworzyłam drzwi szerzej i weszłam do środka. Wszystkie kabiny oprócz jednej były zamknięte. Louis walił w drzwi i krzyczał jednak Styles nie ustępował. W końcu Louis wywarzył drzwi, a ja weszłam do Harrego. Znów go przytuliłam i starałam wyprowadzić z toalety. Znów znaleźliśmy się w sali w której był lekarz. Świecił jej do oczu latareczką i kazał patrzeć na swój palec. Później schował latarkę do kieszeni fartucha i zaczął zadawać pytania.
- Który dziś mamy?- zapytał lustrując Monikę wzrokiem.
- 20 czerwca. Mam 19 urodziny - odpowiedziała nie pewnie.
- Wstrząs mózgu - stwierdził doktor.
*
- Wyjdźmy przed szpital - zaproponował Liam - są tam nasi fani przecież wiesz Harry, że oni dają ci siłę.
Li miał racje, fani dawali wiele siły Harry'emu. Przy nich chłopak ciągle się uśmiecha i zapomina o wszystkim. To co myślałam powiedziałam Hazzie i ten zgodził się. Zayn, Dan, Li, Harry i Louis opuścili szpital, a ja z Niallem zostałam na korytarzu. Byliśmy sami ponieważ rodzice załatwiali jakieś rzeczy w recepcji.
- Nie przywitałaś się ze mną - powiedział patrząc w ścianę.
- Niall przecież wiesz, że nie było na to czasu. Widziałeś w jakim stanie był Hazz! On potrzebował wsparcia!
Niall zamilkł. To była kolejna z jego scen zazdrości. Nie mogłam nic zrobić z Harrym czy Louis bo już go nie kocham i nie chce spędzać z nim czasu. To było chore!
Chciałam wstać, ale Niall mocno ścisnął moją dłoń.
- Przepraszam Paulina - szepnął.
- Muszę iść do Moniki zapytać czy czegoś nie potrzebuje - wyrwałam dłoń z jego uścisku. Chciałam udawać ostrą o dać my do myślenia, że nie będę tolerować ciągłych napadów jego zazdrości.
Weszłam do sali i zamknęłam za sobą drzwi. Usiadłam na metalowym krześle i chwyciłam dłoń siostry, która patrzyła w okno i wsłuchiwała się w piski zapewne fanek One Direction.
- Potrzebujesz czegoś?- spojrzała na mnie w końcu.
- Chciałabym się napić wody, niestety nie ma jej już - pokazała na pustą szklankę, a ja wyjęłam z torby butelke i nalałam jej do szklanki - Który mamy dzisiaj?
- Jest 12 styczeń za dziesięć dwunasta w nocy.
- Kim oni są? - wskazała na telewizor na którym leciała właśnie ich piosenka. Przypomniało mi się wtedy jak Niall śpiewał dla mnie Little Things na ognisku u chłopców.
- To One Direction, a ten chłopak w lokach to Harry. Twój chłopak.
Jej oczy otworzyły się szeroko.
- Tego Harrego? - zapytała zaskoczona, a ja zaśmiałam się - Nie poznałam go. Strasznie się zrobił taki wiesz - machała rękoma - przystojniejszy. Nie mogę w to uwierzyć.
Uśmiechnęłam się.
- A ja jestem z Niallem - szepnęłam patrząc na czarno biały teledysk w którym Niall właśnie kończył swoją zwrotkę.
*
- I jak fanki? - zapytałam Harrego, kiedy usiadł na krześle na przeciwko mnie. Oparł łokcie o kolana i uśmiechnął się.
- Są cudowne. Pytały o Monikę i tak się cieszyły kiedy rozdawałem im autografy. Były szczęśliwe ci udzielało się też mi - było widać, że te wyjście poprawiło trochę jego stan jednak było widać, że był śpiący - A co robi Monia?
- Śpi. Pamięta was jako zespół, jednak nie pamięta, że was poznała.
Liam usiadł obok Harrego i zmusił go do tego, żeby położył głowę na jego kolanach i zaczął śpiewać jakiś smęt. Harry powoli zamknął powieki.
Zeszłam na dół do bufetu gdzie zastałam Nialla siedzącego przy stole. Jadł jakąś zupę. Usiadłam na przeciwko niego. Spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się do niego nieśmiało po czym delikatnie dotknęłam jego dłoni.
- Ja też przepraszam - szepnęłam
Szczęście, że Monika się wybudziła, ale tym, że nie pamięta prawie nic - zdziwiłaś mnie. Mam nadzieję, że pamięć jej wróci i będzie z nią wszystko dobrze. Związek Pauliny i Nialla schodzi w tym czasie na drugi plan, nie tylko dla czytającego, ale także dla samych bohaterów, co widać po ich zachowaniu, przeważnie zachowaniu dziewczyny, ale wcale jej się nie dziwię. Mam nadzieje, że blondyn pocieszy ją w tych trudnych chwilach. Pozdrawiam, N.
OdpowiedzUsuńHejo przepraszam że dopiero teraz komentuję, ale szlaban był no i no jeju świetny rozdział. Wypadek i wgl szok.
OdpowiedzUsuńDobrze że Monia się wybudziła, ale szkoda że ich nie pamięta jestem bardzo ciekawa następnego rozdziału .
KIEDY BĘDZIE ?!
no a teraz spam
mam nowy rozdział :) więc zapraszam do mnie
http://love-life-and-believe-in-dreams.blogspot.com/
mam nadzieję że się spodoba buziaki xxx